Spółka jest zarejestrowaną tam, gdzie bać się podatki.
Tak, i tutaj właśnie też polskie władze chcą, żeby to przeszły na, żeby też też miał tę kontrolę, nie zaraz tam w nowym ładzie był taki zapis, że jeżeli nie ma, że jest tam udziałów, to wówczas spółka powinna się, jeżeli masz większość udziałów, to spółka powinna się rozliczać w Polsce.
No zaraz sobie to nie wyobrażam, jak ma to zrobić.
Jeżeli ty jest mieszkaniec polski, jest zmuszony tego, żeby mieć spółkę. Wielkie pytanie, żeby mieć kontrakty działania rynku brytyjskim i co? Ma się sprawdzać polskiemu urzędnikowi, ile zrobiła spółka?
Trochę dziwne. Na jakiej podstawie?
Nie tak, że są takie przepisy, które są troszeczkę martwe. Analizowaliśmy nawet z kolegami z księgowości między innymi z analizowali, mówię, dobra, no niech się okaże, że się dowiaduje urząd, że ja mieszkałem w Polsce, mam spółkę za granicą.
Wiedzą, że ma spółkę za granicą. No i co dalej? No mogą się zapytać też o spółkę.
No ale ja nawet jako dyrektor, jeden z dyrektorów, czyli dyrektor spółki brytyjskiej, nie mam w związku składa się przed obcym urzędem.
Podatkowym danej spółki. Tak, bo my zacząć tego nie poważnie, żeby sprowadzać się urzędowi z tego, co robi spółka.
Jak się podłożę, to się podłożę, tak wciąż się można podłożyć.
Ale mnie, Królowa Brytyjska nie upoważnia do tego, żebym ja się, że ja się muszę sprawiać kimś innym urzędowi zarząd i nie upoważnił do tego.
Ja się mogę spowiadać z niskiemu rządowi, czyli polski urząd, żeby taką spółkę sprawdzić. To musi wystąpić na drogę służbową, czyli powiedzmy przez brytyjskie urzędy, przez swoje koneksje powiązane tam powiedzmy, jeżeli chodzi o kontrolę, bo już występuje do urzędu brytyjskiego, że taką usługę skontrolować. Czy to zrobi?
Nie wiem. Miałem taką historię kiedyś, gdzie jeden z moich klientów.
Wychodziło, że jest coś nie był z uczciwy w stosunku do państwa. Czy państwo uznało goni nieuczciwym stosunku do siebie? Miało mnie spółkę zarejestrowaną, nie płacił za obsługę.
Wyjątkowo nie wiem czemu.
W ogóle nie było z nim kontaktu, z tym są osobą i dostałem telefon czy znam taką spółkę, jaką odjeżdżam z nią koneksję? Myślałem, że Jestem winem, księgowym i państwa pytał, czy mógłbyś ze mną spotkać?
To jest ciekawości, mnie przepyta, nie ma żadnych robotów, to mnie pojadę. Nie, nie spotkałem. Pojechałem bo, akurat jechałem do Warszawy, na Asbiro pojechałem na to, aby www.mielismy gościem.
Oczywiście, przecież wcześniej sprawdziłem jego autoryzacji. Czy on to jest on, czy pracuje w tym urzędzie? Mnie prosiłem o maila, potwierdzenie i tak dalej.
Poszedłem tego, a rozmawialiśmy w tej spółce i spółka nie miała żadnego. Pan zarejestrował kontakt się z nim urwał i tyle, ale potem właśnie pytam się pana urzędnika, ale proszę pana, ja tu nie musiałem do pana przyjeżdżać? Nie, nie, nie, musiał pan.
To było chyba na dobra wola, że pan przyjechał i poszło to w miarę sprawnie. Inaczej myśmy wystąpili na drogę służbową i urząd brytyjski na te informacje przysłał urząd brytyjski pan aby przesłuchał, czyli po prostu.
Na drodze autopsji poznajemy, poznajemy mechanizmy, jak działają.
Jak to funkcjonuje?
I tutaj momencie trzeba zrobić tak, czyli tak mówię. Jeżeli ktoś się pyta o taką spółkę tak, mam jakieś informacje, linię, zdarza mi je poważnie, ale pan jest jedynym członkiem zarządu. Tak, ale nie mam takiego poważnie.
I tyle. Czyli kolejna, może jeszcze kolejna rzecz tych spółek Wielkiej Brytanii. Ludzie mają dużo.
Czy urzędom się by to opłacało robić? Nie wierzę. Jeżeli policzymy, że 90% spółek zamyka się po roku, które zrobiły troszeczkę, można troszkę obrotu skończyły na stracie, nawet jak się ta spółka robiła.
Jeżeli podkreślić do tego w ten sposób, że powinni prowadzić wątek w Polsce, to jeżeli spółka jest na stracie, to co dopłacą tej spółki to urzędy.
Bo nie rozumiem tego, nie?